Białoruś - rozlewiska Prypeci
Tygodniowy pobyt w Turowie, nad rozlewiskami Prypeci. Być może najlepsze "ptasie" miejsce w jakim zdarzyło mi się być.
Wyjazd, którego częścią byłem dzięki dobrym chęciom Oli S., i której chyba zawsze będę za to wdzięczny :)
W gościnie w stacji ornitologicznej w Turowie spędziliśmy ponad tydzień. Nasi gospodarze, białoruscy ornitolodzy, to wspaniali i otwarci ludzie, mam nadzieję że jeszcze kiedyś uda mi się to miejsce odwiedzić.
Niestety trafiliśmy do Turova trochę za wcześnie. Wody było za dużo, nie porobiły się wyspy i ptaki nie miały gdzie gniazdować, więc ich było bardzo mało. W czasie jednego obchodu, zamiast spodziewanych 150 ptaków, łapały się 2.
A i tak było pięknie i bardzo ciekawie! Parę zdjęć mam, więc wrzucam.
Sikorka lazurowa (wiki)
Największe zaskoczenie wyprawy. W chacie ornitologów stała plansza do gry w Go. Pograliśmy trochę nawet :)
...ale i Amerykańcy (film przyrodniczy kręcili) Pewnie za parę lat to miejsce będzie skomercjalizowane na maksa...